środa, 28 czerwca 2017

Beżowe koronki Karli

          Karla otrzymała nową sukienkę. Tym razem w beżowym kolorze.
Robótkę rozpoczęłam od uszydełkowania poprzecznego pasa, opinającego ciało modelki.


czwartek, 22 czerwca 2017

Moja OOAK i Nominacja do Liebster Award

           Często oglądam w sieci OOAKi  i to z ogromnym niedowierzaniem, że można stworzyć takie cuda! To już nie lalki, to zjawiskowe postacie, których nie można porównać z żadną inną. Niewprawne oko nie zauważy niezwykłości ale Ci, którym lalkowe hobby uparcie zaprząta głowę, od razu poznają indywidualność i wartość takiej lalki.

Owszem, starałam się kiedyś zrepaintować jedną swoją pannę, ale lepiej o tym nie wspominać...
Zdecydowanie lepiej wyszedł mi reroot, choć pominę milczeniem, ile mnie kosztował bólu palców z powodu niedoskonałych narzędzi i braku oryginalnych pasm włosów.

Jednak cieszę się, że podjęłam ryzyko, które w końcu się opłaciło powstaniem nietuzinkowej lalki.


Moja Akiko nazywała się kiedyś Neko i miała proste, kruczoczarne włosy.
Teraz ma rude pukle o dwóch tonach intensywności koloru.
Nie mając doświadczenia i nieświadoma efektu, podarowałam jej ilość owłosienia, porównywalną nawet z kolekcjonerską Barbie Red Carpet!




Dziś pokażę Akiko na spacerze :-)





niedziela, 18 czerwca 2017

Lalko ty moja!

          Zastanawiałam się ostatnio, jaki to fenomen tkwi w lalkach, że potrafią oczarować nie tylko dzieci, ale i dorosłych! Uświadomiłam sobie, że akurat w moim przypadku lubię je przebierać, czesać, stylizować, czasami obdarowywać innymi ciałkami i za każdym razem mam nieodparte wrażenie, że sprezentowałam sobie nową pannę!
No a czy znacie kogoś, kto nie lubi dostawać prezentów? Bo ja nie!
Robiłam to już dziesiątki razy a za każdym kolejnym cieszę się z "nowej", atrakcyjnej i zupełnie odmienionej dziewczyny!

Dziś pokażę zdjęcia dwóch panien: znanej już Wam Katniss oraz Chambray Chic doll 22 blondi na nowym body, które otrzymała właśnie po swojej koleżance z dzisiejszej sesji :-)

Fotografie wykonane ponad miesiąc temu, kiedy jeszcze było dość chłodno i mokrawo, doczekały się w końcu emisji.

Tym razem poszliśmy na spacer po mieście bo choć Katniss była ubrana raczej sielsko, to blondyneczka niekoniecznie. Miała bowiem na sobie przepiękny kostium w biało czarną pepitkę : sukieneczkę na kryształkowych ramiączkach i żakiecik. Wszystko wykończone czarną, delikatną koroneczką. Twórcą tego wspaniałego ubranka jest Ewa z Wrocławia :-)

Do tego buty na koturnie ze srebrną obwódką i czarną kopertówką.
Zdaję sobie sprawę, jak ważnym elementem ubioru kobiecego jest torebka a z reguły pomijam ją w stylizacjach moich panien :-(


czwartek, 15 czerwca 2017

"Słodka" dziewczyna od Mattela

          Zajrzałam przypadkiem do "zaprzyjaźnionego" Dracika czyli czeskiego sklepu z zabawkami. Nie podejrzewałam, że znajdę tam coś wartego zachodu, bo od kilku ładnych tygodni mają ten sam słodko-cukierkowy i syrenio-lalkowy temat .
Fajnie jednak przejrzeć półki i poczuć ten dreszczyk, że a nuż ukaże się naszym oczom coś wartego uwagi! Na pierwszy rzut oka zauważyłam, że regał z mattelowskimi babkami przenieśli bliżej drzwi. Układ różnił się nieznacznie, choć żadna nowość nie rzuciła mi się w oczy. Zatrzymałam się jednak, obejrzałam wszystkie, sprawdziłam co nowego w dodatkach sukienkowo-butkowych, ale nic ciekawego nie zobaczyłam. Troszkę jednak rozczarowana podreptałam dalej, sama nie wiem, czego szukając...
Przeszłam prawie wszystkie regały a koszyk nadal świecił pustkami.
Zawróciłam do wyjścia, ale przystanęłam jeszcze na jedną maleńką chwilkę i sięgnęłam ręką za pierwszy szereg znanych już mi panien.


Wyciągnęłam pudełko, którego wcześniej nie widziałam a w środku stała Ona!
Nie, wtedy nie wyglądała tak, jak na tym zdjęciu :)))

niedziela, 11 czerwca 2017

Droga donikąd...

          Szkoda siedzieć w wolnym czasie w domu, kiedy słońce z szerokim uśmiechem zagląda do okien. Niebo przybrało kolor błękitny a na nim, jak porozrywane strzępy waty cukrowej, przepływają leniwe, białe chmurki.


Tytuł nasunął mi się sam, kiedy spojrzałam na to zdjęcie:















środa, 7 czerwca 2017

Czy istnieją Wróżki?

                 Patrząc na moje "zaczarowane" dziewczyny, uśmiecham się sama do siebie. Są takie inne, niż wszystkie pozostałe panny. Enigmatyczne i barwne. Nawet zamiana ciałek na ruchome oraz odjęcie im skrzydlatych dodatków nie pozbawiło je melancholii i niezwykłości!
Dawno nie było ich na blogu - musiałam to koniecznie zmienić.


A gdzie wróżki czują się najlepiej?
No chyba w lesie, nad jeziorem...


Wyczailiśmy fantastyczne miejsce po czeskiej stronie Cieszyna.
Idąc wzdłuż Olzy w górę rzeki, napotkaliśmy świetnie usytuowane jezioro.
Miejsce piękne, wydało się mało odwiedzane, choć duży parking świadczył, że to niestety nie norma...






Pierwszą kolorową Istotką, którą zobaczyliśmy, była Seledynowa Wróżka. Na swoim terenie czuła się pewnie, bo zaciekawiona zerkała z drewnianego domku na drzewie, wcale się nie chowając :-)












sobota, 3 czerwca 2017

Wykropkowane Tereski i czterolistna koniczynka

          Aura sprzyja spacerowym wypadom i nie ma się co dziwić, że wszyscy są z tego powodu zadowoleni, zwłaszcza moje panny :-)
Lekkie wyrzuty sumienia sprawiły, że w teren ruszyły z nami lalki, które mieszkają już u mnie długo a dosyć rzadko je pokazuję.
Obu Tereskom się poszczęściło i po szybkiej zmianie ubranek, już zapakowane, czekały u mnie  w torbie.

 

Poszliśmy nad znajomy staw kierowani ciekawością, czy zdążył już się pokryć liliami wodnymi, których wczesną wiosną zarządca go prawie zupełnie pozbawił...
Kwiatów jeszcze nie było, ale i tak oczy nasze ucieszył widok tego uroczego zakątka... a Tereski zaniemówiły z wrażenia!
(O ile lalki w ogóle mogą jeszcze bardziej zaniemówić).


Od razu domagały się też rozłożenia leżaków, które targałam dla ich wygody...